Dziecko w drugim roku życia nadal boi się głośnych i nagłych dźwięków, hałasów (szumu wiatru, łomotu za ścianą, burzy). Kilkulatek często boi się ciemności, cieni na ścianie, nieznanych miejsc, zwierząt (szczególnie dużych), a także rozłąki z rodzicami (w rezultacie może pojawić się lęk przed rozstaniem i zasypianiem). Jednak nie powinnaś ich używać bez konsultacji z pediatrą, który upewni Cię, że masz do czynienia z zatwardzeniem u niemowlaka, a nie na przykład dyschezją. Ponadto ważne jest, jak długo maluszek cierpi na zaparcia, czy nie robi się z tego stan przewlekły. Dlatego na wszelki wypadek wybierz się do lekarza. W takim wypadku masz prawo odmówić noszenia dziecka na rękach. Ale jak to zrobić, aby posłuchało i aby twoja odmowa nie spowodowała ataku płaczu lub wściekłości? Bez względu na powód, dla którego dziecko chce na ręce, ważne jest, aby nie zawstydzać go, mówiąc, że „na raczkach to nosi się tylko bobaski". Grupa druga jest bardzo nieprzyjemna dla rodziców. Nie dość, że często nie potrafią oni pomóc swojemu dziecku, to jeszcze sami cierpią na zmęczenie i niewyspanie. Dlaczego dziecko płacze? Płacz – sposób komunikacji. Do czasu, gdy nasza pociecha nie nauczy się mówić komunikuje się z nami poprzez płacz. Każdy z nas, gdy jest wściekły, czy smutny, jeśli tego nie wyrazi nie znaczy, że tego nie odczuwa, a tylko zaczyna to w sobie kumulować i nadal czuje się fatalnie. Gdy dochodzi do emocjonalnego wybuchu u dziecka należy pozwolić na jego wybrzmienie, a potem dopiero warto podjąć próbę rozmowy o sytuacji i uczuciach. Vay Tiền Nhanh Ggads. Kiedy dziecko płacze… Każdy rodzic inaczej radzi sobie z płaczem ukochanego dziecka. W konkursie „Nie płacz, maleństwo! Jak ukoić płacz Twojego dziecka?” zapytaliśmy Czytelników o ich sprawdzone sposoby na ukojenie płaczu maluszków. Odpowiedzi z radami i pomysłami przyszło bardzo wiele. Wspólnym mianownikiem większości z nich była czułość, cierpliwość, miłość i… suszarka do włosów, ale są i zupełnie nowatorskie rozwiązania:) Zapraszamy do lektury części zgłoszonych tekstów!Prace domowe to fascynująca przygoda Nasz synek od urodzenia bardzo mało płakał. Na tyle mało, że mój mąż usłyszał go dopiero następnego dnia. Od początku za to miał długie fazy czuwania, szeroko otwarte oczy i wszystkiemu się przyglądał. Teraz ma pięć miesięcy i płacze już zdecydowanie częściej… ale i tak głównie z powodów światowych (płacze również dlatego, że jest głodny, ale wtedy rozwiązanie jest proste): albo jest znudzony, albo widzi za mało, albo ma za dużo wrażeń, albo jest zbyt zmęczony żeby być zadowolonym, a wszytko wokół jest zbyt ciekawe, żeby tracić czas na spanie. Na takiego towarzyskiego i ciekawskiego człowieka najlepszym sposobem okazał się zestaw: chusta + prace domowe, chusta + goście lub chusta + wycieczki. Ale, niestety, prace domowe w tym zestawieniu zdecydowanie wygrywają (nadal nie doszliśmy po kim on to ma). Dominik robi się szczęśliwy już na sam widok mamy motającej się w chustę. A następnie z wielkim zainteresowaniem ogląda zmywanie czy rozwieszanie prania, żeby po jakiś 40 minutach z zacięciem obserwując np. kij od mopa, zasnąć snem sprawiedliwego. Czytania i pisania pracy magisterskiej latorośl nie uznaje za pracę, a raczej za czynność poślednią i wyjątkowo nudną (chyba że udałoby się pogryźć książkę lub polizać klawiaturę). Ale robimy co możemy, żeby go do nich przekonać. Choć zapewne za 15 lat będziemy próbowali odpędzić go od komputera i zagonić do prac domowych, ale jak wiadomo rodzicom nigdy nie można dogodzić. Zdarza się też, zdarzyło się kilka razy, że Dominik rozpaczliwie płacze i nie potrafimy mu pomóc. Noszenie, przytulanie i głaskanie pomaga w niewielkim stopniu. Pozostaje nam z nim być. Mama Dominika praca nagrodzonaPiersi mamy lekarstwem na ból istnienia Urodziny Tusia Tusińskiego odbyły się bez jego zgody. Co tu zresztą mówić o zgodzie – odbyły się przecież bez jego wiedzy! Rach-ciach-ciach i było po sprawie. W ramach protestu Tuś Tusiński postanowił tego faktu nie przyjmować do wiadomości. Spał. Co 3 przepisowe godziny budził się na jedzenie. Jadł tylko tyle, by przeżyć. Nie rósł. Nawet nie płakał. Tylko, gdy go kąpali wydawał z siebie dźwięk, coś jakby „E-he. E-he. E-he.” Ale cicho i tak jakoś bez przekonania. Po dwóch tygodniach takiej niby-egzystencji do Tusia Tusińskiego dotarło, co się stało. Dotarł do niego cały ból istnienia. Niewiele myśląc, Tuś Tusiński uderzył w ryk. Żadne tam „E-he. E-he. E-he.” Nieee… Uderzył w potężny, drażniący bębenki uszne wszystkich sąsiadów RYK. Nie pomogło przytulanie Taty. Nie pomogło delikatne bujanie Babci. Nie pomogły nawet ciche szepty Mamy. RYK narastał. Sąsiedzi siedzieli cicho niczym myszy pod miotłą. Kot udawał, że go nie ma. Szyby drżały. Teoretycznie, Tuś Tusiński nie miał powodu do płaczu. Popił. Pojadł. Pieluchę miał świeżą. Brzuszek mięciutki. Tylko ta świadomość! Ach! Po jakimś czasie nakręcił się tak, że choć już nie chciał płakać, to i tak nie mógł przestać. Płacz wgryzał się w każdy maleńki kawałek Tusia Tusińskiego. Płacz Płaczyński ogarniał wszystko. Nie wiadomo, jak skończyłaby się ta historia, gdyby nie pojawiły się ONE. Pojawiły się nagle, zupełnie niespodziewanie, bo nie minęło przecież jeszcze ani pół godziny od ostatniego posiłku. Niczym dwie Deski Ratunku – pojawiły się Mamine Piersi. Płacz ucichł i schował się czym prędzej w kącie. Sąsiedzi zaczęli ponownie oddychać. Tato westchnął. Babcia usiadła. Mamine Piersi zostały z Tusiem Tusińskim na dłużej. Niczym byli wobec nich Pan Paracetamol i Pani Melisa. Lekarstwo na ból istnienia było tylko jedno. Mama Tusia Tusińskiego praca nagrodzonaZosia Samosia Gdy Zosia (moja 10-miesięczna córeczka) się rozpłacze, nie ma zmiłuj. Nie pomoże zabawka, soczek, piosenka ani nawet mleczko mamusi. A Zosia płacze często bo jest już taaak duża, że chciałaby mieć wszystko (np. nożyczki, klawiaturę, ziemię z doniczki) i umieć wszystko ( chodzić), wejść wszędzie i nie mieć żadnych ograniczeń (krzesełko do karmienia, fotelik, łóżeczko – to ograniczenia). Kiedy Jej oczekiwania są niespełniane to Zosia daje o tym znać. I to od razu na full 🙂 Ale mama wie, jak w ciągu kilku sekund ukoić płacz małej buntowniczki. Wystarczy Zosię mocno przytulić (policzek do policzka) i pospacerować. Zosia czuje się wtedy bezpiecznie i nawet jeśli nie zapomina czemu płakała to wie, że mama Ją kocha, zarówno wtedy gdy nieba chce Jej uchylić, jak i wtedy gdy stanowczo mówi „nie” na wyczyny Zosi Samosi. Mama ZosiPoczytaj mi mamo, poczytaj mi tato… „Aaaa, kotki dwa, szare, bure obydwa…” To nie zadziałało – mimo największych prób i starań tatusia. „Ta Dorotka ta malusia, ta malusia, tańcowała…” Jeszcze większe rzewne łzy napłynęły Mai do oczek i wydawało się, że to dopiero początek. „Ach śpi kochanie, jeśli gwiazdkę z nieba chcesz dostaniesz”. Nie, to też nie działa, ręce mi opadły, a Maja ciągle rozpaczliwie oczekiwała mamy, która była w delegacji. Maja wskazała nieśmiało paluszkiem na książeczkę z bajkami i jej oczka powędrowały za moim cieniem. Strzał w dziesiątkę. Kolorowe opowiadania o myszkach, świnkach, konikach, lwach, słonikach, owieczkach, pieskach i kurkach… zaczarowanej księżniczce, wróżce Amelce, krasnoludkach i innych stworków – rozweseliły oczka mojej córeczki. Łzy poszły w zapomnienie, a słowa delikatnie płynące wieczorną porą, sprawiły, że Maja uspokoiła się, zaciekawiła historiami – o jakże pięknymi, położyła spokojnie główkę na poduszeczce i zaczęła delikatnie zamykać oczka. Słowa wydawały się być melodią, że aż sam uspokoiłem się, wyciszyłem, złe emocje odleciały bezpowrotnie i oboje zaczęliśmy się do siebie uśmiechać. W mgnieniu chwili Maja zasnęła, ukołysana bajkowymi wierszami. Nasz rytuał, wspólny rodzinny, powtarzamy codziennie po dziś dzień. Łzy… od czasu do czasu pojawiają się jednak, ale w oczach babci, która przypomina sobie mnie, jak byłem takim małym dzidziusiem, jakim teraz jest Maja. Tak właśnie uspokajamy małą Majusię, już prawie 22 miesięczną córusię. Łukasz, tata Majusi praca nagrodzonaPrzytulanie, Tulenie, Głaskanie, Mruczenie i Bujanie Mój półtoraroczny synek płacze niewiele, jednak w ostatnim czasie, każda pobudka zaczyna się płaczem. Najlepszym sposobem aby go uspokoić jest przytulenie. Biorę go na ręce, przytulam, brzuszek do brzuszka, główkę trzyma tak, że słyszy bicie mego serca, otulam go swymi ramionami aby jak największa część jego ciała stykała się z moją. Do tego bujam się do przodu i tyłu, mruczę. Jesteśmy znowu jednym ciałem. Jest miło, ciepło i przyjemnie. Płacz ustaje, a my pozostajemy tak jeszcze przez pewien czas, aż synek sam zdecyduje, że chce już iść zdobywać świat.:) Anna i NikodemMatka przytula, pieści, całuje, słowem, dotyka. Przekazuje swoje emocje, uczucia. I to jest ten pierwszy kontakt. Dziecko czuje się bezpieczne. Jest mu ciepło i dobrze. Przez dotyk niemowlę poznaje świat i choć jeszcze nie rozumie znaczenia słów, to uczy się rozpoznawać ludzi, przedmioty. Nie wszystkie dzieci są przytulane, pieszczone, kochane… Czułe dotknięcie matki pomaga, wycisza, koi. Dziecko czuje się bezpieczne wie, że jest kochane. W późniejszych latach, dojrzewania i dorosłości, zapotrzebowanie na dotyk nie mija, wręcz przeciwnie – wzrasta. Aneta Poznajmy się lepiej Mój synek często płacze. Zaczęło się to w kilka dni po powrocie ze szpitala. Pamiętam ten dzień. Maciek był przewinięty nakarmiony leżał w moich ramionach i zanosił się płaczem… Nie wiedziałam co robić, spanikowałam. Bałam się, że zrobiłam coś nie tak, że to z mojej winy on tak rozpacza. Nie pozostało mi nic innego, jak być przy nim tulić i próbować ukoić jego płacz. Nie ukrywam, że czasem brakuje mi sił na płacz mojego synka, wtedy do akcji wkracza tata i tak wzajemnie siebie wspierając no i wspierając naszego synka próbujemy przetrwać trudne chwile. Maciuś jest już starszy i teraz trochę łatwiej zrozumieć mi jego płacz, a tym samym łatwiej zaradzić. Myślę że najlepszą metodą dla nas było i jest po prostu wsłuchać się w dziecko, obserwować i pomagać jak się da. Czasem wystarczy przytulić, ponosić, czasem zabawić a czasem po prostu być i trzymać za rączkę 🙂 AleksandraMój synek Szymonek bardzo mało płacze, ale gdy już to nastąpi to przeważnie biorę go na ręce i mocno przytulam. Czuje się on wtedy bardzo bezpiecznie w moich ramionach i przeważnie delikatnie sobie tańczymy a ja mu śpiewam piosenki on wtedy zaczyna się śmiać i dalej możemy się bawić . Inną metodą jest zajęcie go jakaś zabawą. Zabawką którą on lubi wtedy wszystko robię aby odwrócić jego uwagę od tego co się stało, bo płacz dziecka może być spowodowany przez różne sytuację np. jak się uderzy, jak się przewróci, jak go coś boli… Wtedy musimy odróżnić te sytuacje i zastosować najbardziej odpowiednią i najskuteczniejszą metodę. Mam również starszą córeczkę Oliwię ona ma 3 latka. Jeśli płacze z jakiegoś powodu to biorę ją na kolana, mocno się ściskamy i całuję to miejsce, w które się np. uderzyła. Wtedy przestaje płakać i możemy bawić się dalej. KasiaKażda mama wie najlepiej Jestem mamą dwóch córeczek i z doświadczenia wiem że każde dziecko płacze innaczej, z innych powodów i w innych okolicznościach, a więc i sposoby ich kojenia bywają różne. Na najmłodszych najlepiej działą mocne przytulenie, wręcz otulenie sobą aby poczuły bardzo, bardzo bliskość drugiej osoby. Nieco starsze rozrabiaki często płaczą z błahych powodów – a to potknęły się o coś, a to zabawka sie zapodziała albo po prostu mają dzień płaczka – w takiej sytuacji najlepiej odwrócić ich uwagę pokazując jakieś „niezmiernie ciekawe zjawisko” np. widziałaś tam za drzewkiem siedzi chyba piesek i uśmiecha sie do nas? Maluszek zapomina o płaczu i wygląda zaciekawiony. Przedszkolaki często płaczą, bo chcą zwrócić naszą uwagę na siebie i tu najlepiej po prostu zostawić wszystko i usiąść z nimi choć na 5 minut skupiając się na wspólnej zabawie. A tak naprawdę lekarstwem na wszelkie zło wywołujące płacz dziecka jest bliskość, czułość, miłość i każda mama wie co jej dziecku sprawia największą przyjemność. Czy to będą uściski, wspólna zabawa w berka czy oglądanie rybek to już sprawa wtórna Agata praca nagrodzona Słowa „Nie płacz kochane maleństwo” niestety na mojego 5 miesięcznego synka jeszcze nie działają. Chciałabym, żeby był sposób, który sprawi, że Łukaszek jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przestanie płakać. Najlepiej taki, który nie uzależnia, a także nie powoduje wyrobienia złych nawyków. Sposób dobry, czuły, wspomagający rozwój, pozytywny. Póki co, nie znam innego lepszego sposobu poza przytuleniem malucha do piersi. Wtedy czuje się bezpiecznie i chociaż na chwilę zapomina o swoich „wielkich” niemowlęcych problemach. Z metod może już mniej mających wspólnego z czułościa i bliskościa, a więcej z tym, ukoić i skrócić cierpienie dzidziusia, korzystam z dwóch wspomagaczy: grzechotki i suszarki elektrycznej. Działają one na mojego malca uspokajająco i usypiająco. A moje kochane maleństwo wreszcie nie płacze:) MartaKonsekwencja Każda Mama instynktownie próbuje ukoić płacz swojego dziecka… Nie zawsze jednak wychodzi to tak jakbyśmy tego chcieli. Nie należy się jednak poddawać, gdyż maluch wyczuje każde nasze zakłopotanie a czasem i poczucie bezradności. Gdy nasze maleństwo zasypiało na ręku i odłożone do łóżeczka budziło się z płaczem, kładąc je do łóżeczka szeptaliśmy jej „Dobranoc skarbie. Teraz pośpisz w swoim łóżeczku, jak się obudzisz Mama będzie przy Tobie”. Oczywiście przy pierwszej próbie odłożenia dziecko płakało. Braliśmy ją wtedy na ręce, przytulaliśmy i włączaliśmy muzykę, jaką pamiętała z czasów „bycia w brzuszku”. Gdy tylko uspokajała się odkładaliśmy ją z powrotem do łóżeczka. Po kolejnym ataku płaczu za każdym razem powtarzaliśmy te same czynności, a z każdym dniem było coraz lepiej. Aż w końcu zasypianie przestawało sprawiać jej jakikolwiek problem. Córeczka rozumiała, że nie jest sama a sen to przyjemność, nie tylko konieczność. JoannaPłacz to nie złośliwość Co najlepiej koi płacz mojego dziecka? A w sumie dwójki dzieci, bo mamy w domu pięciolatka i dwóipółlatkę. I oboje, bez względu na to, w jakim wieku byli, potrzebowali tego samego – zrozumienia, że ich płacz nie jest wymierzony przeciw nam, rodzicom. Że nie płaczą nam na złość, tylko wyrażają płaczem jakieś swoje potrzeby. Zanim nauczyli sie mówić, wyrażali w ten sposób wszystkie pragnienia, później stopniowo coraz więcej potrafili nazwać – ale do dziś niektóre rzeczy są dla nich za trudne do określenia. A czasem najlepiej napięcia rozładowuje się płaczem, przecież i my dorośli tak robimy. I tak naprawdę najważniejsze jest takie podejście, reszta wypływa właśnie z niego. Jeśli rozumiem znaczenie płaczu, instynktownie wyciągam ramiona w stronę płaczącego dziecka, tulę z czułością i uspokajam. Albo noszę cierpliwie szlochające niemowlę. Albo podaję maluszkowi pierś – lek na wszelkie zło. Przy starszych dzieciach odkładam na bok rozmowy, upominania – póki płaczą, i tak niewiele do nich dociera. Najpierw uspokajam emocje, potem przemawiam do rozumu:) Dzieci uczą się przez naśladownictwo – pewnie dlatego nasze doskonale rozumieją, że płaczącemu potrzebna jest czułość. I dlatego młodsza głaszcze brata przemawiając do niego czule, gdy ten chlipie niepocieszony; pewnie dlatego pierworodny przynosi siostrze książeczki, żeby rozbawić ją, gdy płacze ze zmęczenia. Tak, najlepiej płacz dziecka koi rodzicielskie zrozumienie, że emocje małego człowieka są silne i potrzeba pomocy, by się z nimi uporać. Małgorzata praca nagrodzona Samotny maluszek = nieszczęśliwy maluszek Pierwszy raz, ten dziwny dzwięk, ktorego nigdy nie zapomniałam usłyszalam na sali porodowej. Duże zdziwione oczy pytające „co dalej?” Nie wiedziałam. Leżeliśmy w osobnych salach, ja obolała i on płaczący. Pośród dzisiątki dzieci słyszałam mojego malca, jasno i wyraźnie. Płakaliśmy razem. Ja z niemocy, on z samotności. To była jego ostatnia samotna noc, strach przysłoniła miłość i wiara we własne siły. Tak zaczęła się historia naszych dotyków. Naszych tulasków, przytulasków, tulków i przytuleń. Każdy wariant jest dobry, podstawą jest bliskość, szczerość i miłość. Ten prosty gest daje mojemu synkowi poczucie bezpieczeństwa, koi smutek i ból, kiedy upadnie na kolano, bądź obudzi go zły sen. A czasami tulimy się od tak, w śmiechu, żeby pamiętać jak ważni jesteśmy dla siebie. Dziś mój dwulatek przytulił swojego młodszego braciszka, niezdarnie, nie jest to ważne, uczy się samodzielnie kochać i obdarzać tym uczuciem bliskich. Z pozdrowieniami dla fanów tulasków. Karolina praca nagrodzona Po prostu być JA – MATKA najlepiej koję płacz mojego dziecka. JA nie jako ja – mądra, oczytana, zadbana, wesoła osoba, ale JA jako, jeszcze do niedawna – część mojego dziecka. Mój zapach i ciepło – dlatego przytulamy się. Moje ruchy ciała – dlatego kołyszemy się. Mój głos – dlatego śpiewamy, rozmawiamy, opowiadamy. Mój dotyk – dlatego poklepujemy się, masujemy, głaszczemy. Nasza bliskość – dlatego po prostu jestem. MonikaPo pierwsze: zrozumieć, że dziecięcy płacz to język w jakim dzieci się z nami porozumiewają, a po drugie: mieć poczucie że w innych sprawach nie zawodzę. Te dwa stwierdzenia pomagały przeżyć, gdy słuchałam kolejnej serii płaczu. Bo czasami trzeba sobie samemu z płaczem poradzić, a nie koniecznie zaradzić skutecznie na płacz. Wiedziałam, że nie zawodzę bo zawsze mógł na mnie liczyć: byłam blisko od pierwszych chwil, dotykałam, przytulałam, słuchałam. WIedział, że nie jest sam, chyba zdobyłam jego zaufanie. Teraz ze spokojem wysłuchuję jęków pt „chcę (cze)koladkę, albo chcę czytać teraz. Mówię w zależności od sytuacji: „teraz nie, już było/ będzie/ nie możesz tego w ogóle dostac”. Działa! Tak jak tysiące słów mają dorośli tak tysiace płaczów mają dzieci. Był więc płacz bo nie chciał leżeć w wózeczku. Nosiliśmy na rękach, póki nie nauczyliśmy się nosić w chuście, zrozumieliśmy, ze wózek to za daleko od bijącego seruszka mamy. Był płacz bo chciał mleka, chciał ssać. Nauczyłam się cierpliwie siedzieć albo leżeć, aż się nasyci. Na szczeście mądra położna nauczyła mnie też jak zachęcić małe dziecko do skutecznego ssania bez podsypiania! Był płacz podczas długiej jazdy samochodem. Nauczyliśmy się śpiewać piosenki rymowanki. Miał niecałe 2 miesiące jak usnął w rytm „opowiem ci bajkę jak kot palił fajkę”. Gdy w nocy obudzi się zaniepokojony czasami działa smoczek, a czasami lekki masaż pleców. Gdy płacze po wyjęciu z wanienki wiem, ze za bardzo przeciągnęłam sprawę i jest już zmęczony. Słucham cierpliwie. Nie dyskutuję w nocy gdy chce pić mleko z piersi, mimo, że ma już ponad 1,5 roku – wiem, że to nie tylko potrzeba picia, ale też rekompensata za deficyt mamy, której przez dziesiięć godzin nie ma w domu. Krótki nocny płacz mija w jednej sekundzie po przystawieniu piersi. Staram się nie słuchać krytycznego rodzica we mnie, który gani mnie za uleganie dziecku. Trzymam się zasady ulegania w sprawach pierwotnych i podstawowych: potrzeba ssania, pokarmu, bliskości, dotyku. W innych sprawach mogę być zasadnicza – płacz na szczęscie trwa wtedy krótko. Przeważnie się śmieje. A rodzajów uśmiechów ma tysiąc i jeden! Katarzyna, mama Jeremiego praca nagrodzona Bliskość Jakkolwiek banalnie to nie zabrzmi, płacz mojego dziecka koi… bliskość. Każda forma bliskości, od delikatnego kołysania w chuście w rytm matczynego serca, przez głaskanie i tulenie, na zapachu mleka skończywszy. Moje dziecko pachnie migdałami i wanilią – to tak piękne zapachy, że mam potrzebę ciągle je czuć, dlatego córka jest noszona, przytulana, usypiana w moich ramionach. I nie płacze… bo nie ma powodu. Wszystko czego potrzebuje, ma na wyciągnięcie króciutkiej rączki… czyli bardzo blisko. AgulekKiedy mój maleńki wcześniaczek bardzo płakał i nie mogłam jej w żaden sposób ukoić, kładłam ją sobie na brzuszku i razem otulałyśmy się kocykiem. Najczęściej obu nam udało się zapaść w sen. Sposób bardzo prosty, ale działał relaksująco i na mamę i na maleństwo. MamaJestem mamą 4-romiesięcznego Filipka, pierwszy miesiąc był czasem nauki i zrozumienia potrzeb mojego dziecka, ale wtedy też zaobserwowałam, że dla niego najważniejsza jest czułość i bliskość. Kiedy płacze, delikatnie głaszczę i całuję go w główkę, powoli Maluszek zaczyna się uspokajać, potem trzymam go za rączki i cichutko mówię do niego: „już wszystko dobrze, Mama jest obok ciebie”. Nie zaczynam też od razu intensywnej zabawy, chwilę jeszcze przytulając Filipka noszę go po mieszkaniu, wciąż mówiąc do niego, ale jednocześnie pokazując ciekawe rzeczy np. wyglądamy przez okno, myślę, że wtedy Maluszek zapomina o płaczu i powoli możemy wejść w etap zabawy i uśmiechu od ucha do ucha.:) MonikaJako mama 2 latka oraz niemowlaka z całą pewnością mogę napisać, że nikt tak nie ukoi dziecka i tego malutkiego i ciut starszego – jak… mama:) bicie serca, które czuje dziecko będąc w jej ramionach ukoi każdy płacz i smutek. Jej czuły dotyk, ciepłe słowo, uwaga poświęcona w tej trudnej akurat dla dziecka chwili uspokoi każde dziecko i sprawi, ze wróci uśmiech na twarzy, poczucie bezpieczeństwa a załzawione oczka szybko wyschną 🙂 AnnaKażda Mama na swój sposób na ukojenie swojego maleństwa. Ja jestem Mamą dwóch wspaniałych córeczek, oczekującą trzeciego małego szkraba. W naszym przypadku zawsze działa przytulenie do piersi. Moje ciepło i bicie mojego serca zawsze wpływa kojąco na moje dziewczynki. Tak było jak były malutkie i tak jest teraz jak dziewczynki są większe. Na łzy, zmartwienia i troski najlepsze jest przytulenie do mamy i gorący magiczny (jak my to mówimy) buziaczek 🙂 Kasia„Poważne” rozmowy o uczuciach Mój synek to chłopczyk i to często wyrażający uczucia płacząc. Mam kilka sposobów, które na niego działają: – najczęściej sprawdza się ciche śpiewanie, śpiewam mu kołysanki, lub jakieś inne wesołe piosenki, lub włączam mu piosenki z magnetofonu; – czytam mu też wtedy bajeczki, akcentujac i zmieniając głos; – mówię do niego, patrząc mu w oczka, mówię np. o tym jak długo na niego czekałam, albo jaki jest śliczny; Każdy sposób sprawdza się w różnych sytuacjach, najgorzej jest w nocy, ale wtedy niezawodne jest jedzonko. Mariola, mama KubusiaMoim najlepszym sposobem jest usiąść przy dziecku, popatrzeć w jego oczka i bez nerwów w spokoju mówić do niego cieplym, spokojnym glosem i głaskac po główce – moje dzieciątko szybko się wtedy uspokaja. Pamiętajmy o tym żeby być na równi z dzieckiem, nie mówmy do dziecka nigdy z góry, tylko starajmy się być na wprost dziecka. To pomaga! MamaMoja kochana coreczka urodziła się Ma na imię Julia. Z mężem czekaliśmy na nią dwa lata. Baliśmy się czy będziemy umieli radzić sobie z nowymi obowiązkami rodziców, które na nas spadną. Po urodzeniu się Julci płakaliśmy oboje ze szczęścia które na nas spadło, cieszyliśmy się każda sekundą, minutą, godziną którą spędzaliśmy z naszym maleństwem. Po miesiącu okazało się, że nasza córcia ma kolki. Nie wiedziałam co robić, płakałam razem z córką, rady znajomych niestety nie pomagały. Serce bolało i pękało. Próbowaliśmy wszystkiego: kołysania, huśtania, śpiewania, noszenia na rękach i nic. Przy kolejnej kolce i płaczu wzięłam Julcię i położyłam na swoim brzuchu. Podkurczyłam jej nóżki tak, że pupę miała w górze i masowałam jej plecki jednocześnie mówiąc do niej jak bardzo ja kochamy, że jest naszym skarbem i najdroższym słoneczkiem. Efekt był taki, że Julcia słuchała po czym zasypiała i o płaczu nie było mowy. Teraz Julcia będzie miała roczek i kolek oraz płaczu nie ma. Jest pogodną, uśmiechniętą, kochaną cudowna córcią. Mama JulciMuzyka i dużo miłości Ponad 5 lat temu pojawiła się w moim życiu najbardziej oczekwiana przeze mnie istotka – moja córeczka Kinga. Jako pierworódka nie miałam najmniejszego pojęcia jak kąpać maleństwo, karmić je, opiekować się Nią tak, by nigdy nie zaznała uczucia braku ciepła rodzinnego. Przerażona jej delikatnością podchodziłam do Niej z czułością ale i uśmiechem na twarzy, w końcu po tylu latach oczekiwań na świecie pojawiło się moje maleństwo. Niestety początki nie były łatwe również z powodu kolek. Kolka? W najgorszych snach nie myślałam o tym, że właśnie moje dziecko będzie miało z czymś takim problem. Płacz zaczynał się każdego dnia o 18 i trwał przez 2,5 godziny. To było straszne. Na pomoc przychodziła wówczas moja mama – najwspanialsza babcia pod słońcem. Tuliłyśmy ją na przemiennie do swojego serca i śpiewałyśmy kołysanki. Najbardziej uspakajało Ją śpiewanie piosenek, które nuciłam do mojego brzuszka kiedy była jeszcze w środeczku. Pocałunki, ssanie piersi i uczucie ciepła jakie może dać matka swojemu dziecku jest najważniejsze. W ciągu dnia dumna jak paw spacerowałam na świeżym powietrzu godzinami, co również uspakajało maleństwo. Kołysanie wózka powodowało, że Kingusia stawała się spokojniejsza, a w późniejszym wieku płacz zastępowało oglądanie ciekawego świata, który ją otaczał. Zabawa na podłodze w towarzystwie rodziców i radość z każdego nowego osiągnięcia Naszego Skarbu sprawiała, że Kinia oddawała nam o stokroć więcej uśmiechu od Nas. Podczas zabawy nie było mowy, żeby na jej twarzyczce pojawił się chociaż mały grymas. Moja córcia wyrosła na mądrą dziewczynkę wciąż potrzebującą dużo miłości. Już niedługo urodzi się Jej braciszek – Piotruś więc wspólnie śpiewamy Jemu pioseneczki. Czytamy też bajki i rozmawiamy z Nim kiedy kopie. Wierzę, że córcia oraz mąż będą moją podporą gdy synek przyjdzie na świat, a Kingusi głosik uspokoi Go gdy będzie płakać. Kołysanie dziecka oraz śpiew, muzyka, czułe słowa a także zabawa mogą zdziałać cuda. Życzę rodzicom by ich miłość z głębi serca ukoiła każde zapłakane dziecko. MagdalenaJestem mamą dziesięciomiesięcznej Wiktorii, która jest bardzo grzecznym i spokojnym niemowlaczkiem. Niestety zdarzają się w jej życiu sytuacje w których na usteczkach pojawia się podkówka, a w oczkach gromadzą się olbrzymie łezki. Wówczas, aby ukoić płacz córeczki, włączam cichutko muzykę, biorę maleństwo na ręce i idziemy przed lusterko, gdzie powoli kołyszemy się w rytm muzyki i uśmiecham się do naszych lustrzanych odbić. Po kilku minutach na twarzy mojej królewny także pojawia się uśmiech. I wtedy jest cudownie. Iza Co najlepiej koi płacz mojego Malucha? Myślę, że przede wszystkim to, że moja Drobinka wie, że jej łzy są dla mnie ważne. Uważnie jej słucham. Często dziękuję, że mówi mi jak potrafi, o tym co dla niej trudne i o tym w czym potrzebuje mojej pomocy. Marzy mi się, by tak ze mną rozmawiała również za kilkanaście lat 🙂 . Efekty? Płacz przy ostatnim szczepieniu trwał mniej więcej tyle, ile zajmuje, by siarczyście sobie przekląć. A tak na co dzień… Gdy już wiem, że z pieluszką nie wiąże się żaden „pachnący” interes, bufet jest opróżniony i żadna zabawka podstępnie nie atakuje mojego dziecka, gdy dopada Drobinkę ból świata, wtedy śpiewam. I wierzcie albo nie – ona świetnie wie, co chce usłyszeć. Najbardziej lubi piosenki, przy których mama zanurza się w marzenia – o trzaskającej zimie, ciepłej herbacie, wieczorach przy ognisku, o wędrowaniu. Przytulamy się i marzymy. Mama Agata i Drobinka WandaNasz syn Mikołaj jest z nami dopiero miesiąc, więc to dopiero początek naszego wzajemnego poznawania się i uczenia się tego co i jak komunikuje. Nie płacze dużo – staram się rozpoznawać jego potrzeby (na tyle, na ile potrafię) i jak najszybciej je zaspakajać. Kiedy jednak nie możemy tego zrobić (np. natychmiast nakarmić) lub nie rozumiemy o co chodzi – najlepiej działa śpiew Taty. Przyznaję, że nieustannie mnie to zaskakuje, ponieważ z naszej rodzicielskiej dwójki to ja jestem „ta śpiewająca”: przez ciążę przeszłam śpiewająco, co noc utulałam nienarodzonego jeszcze syna (a przy okazji i siebie) do snu białoruskimi i ukraińskimi kołysankami, śpiewałam mu najrozmaitsze pieśni – od ludowych, przez harcerskie, gospel… Gdy zbliżało się rozwiązanie, do śpiewania włączył się Tata z zupełnie innym, bo legionowym repertuarem… Teraz, już po narodzinach Mikołaja, obudziła się w nim żyłka improwizatora… Kiedy Mikołaj płacze śpiewa mu piosenki o wymyślonych przez siebie melodiach i tekstach; monotonne (jedna z nich brzmiała jak pieśń jakiegoś starego, ukraińskiego lirnika), czasami skoczne, a ich teksty wyrażają (domniemaną) potrzebę Mikołaja (na przykład gdzie jest mama – jeśli akurat nie mogę podejść) lub opowiadają o tym co Mikołaj akurat robi lub robił… A syn wycisza się i zasypia… Ponieważ jednak, jak to przy improwizacji bywa, pieśni przychodzą, a zaraz potem są zapominane i zostają z nich tylko strzępki melodii i tekstów – zaczęłam je nagrywać. Jeśli Taty nie będzie przy nas i Mikołaj, i ja będziemy mogli przywołać jego głos 🙂 Sprawdzają się też pieśni legionowe (które zna jeszcze z brzucha) i kolędy, buczane męskim głosem. Może to kwestia wibracji rytmu, a może po prostu miłości, z jaką są śpiewane? Ważne, że ta metoda działa! Marta praca nagrodzonaKurs online - Jak rozwijać koncentrację i uwagę dzieciMindfulness dla dzieciTwoje dziecko ma trudności z koncentracją? Nie potrafi się na niczym skupić? Jest zestresowane?Jeżeli chcesz pomóc dziecku rozwinąć pełnię jego możliwości, lepiej zrozumieć siebie, zbudować odporność na stres i nauczyć się słuchać głosu własnego serca – ten kurs jest właśnie dla was!Dzielny trzylatek Mój syn ma prawie trzy lata. Dziś wywrócił się na nierównych płytkach chodnikowych i sama poczułam jakbym uderzyła o ziemię. Zanim do niego podbiegłam ktoś zdążył go podnieść i już płakał. Mój sposób na uspokojenie go to rozmowa o tym co czuje. Ja: Zęby masz całe? Syn:Tak (płacząc). Ja: Bardzo boli? Syn: Potakuje, ale już nie płacze. Wzięłam go na ręce i poszliśmy dalej. Za chwilę powiedział z zadowoleniem pokazując na swoją buzię: Nie ruszają się! Moje zęby, nie ruszają się. Bardzo rzadko płacze, może to dlatego, że traktuję jego problemy poważnie i nigdy z moich ust nie usłyszał: Nie płacz maleństwo! Mama TrzylatkaRóżne sposoby na różne rodzaje płaczu Moje 4-miesięczne Maleństwo jest „wielkim przytulaskiem”. W zależności od powodu płaczu mamy z mężem różne sposoby… Pierwszym jest włączenie ulubionej muzyki naszego maluszka (szeroki repertuar)i tańce (tzn. bardziej kołysanie) na rękach w pozycji pionowej i wtulanie się w mamę lub tatę 🙂 TO RACZEJ ZAWSZE SIĘ SPRAWDZA! Być może dlatego, że w brzuszku śpiewała i tańczyła razem z mamą 🙂 Kiedy już to nie działa, to tata wkracza do akcji i robiąc śmieszne miny oraz wydając specyficzne odgłosy, zawsze rozweseli buźkę naszej córeczki i ukoi jej płacz. Kiedy Malutka popłakuje sobie do snu – rewelacyjny i niezastąpiony staje się pluszowy przyjaciel piesio, który pilnuje jej w łóżeczku od pierwszych dni życia. Ważne, aby był przytulony do buźki (między uszkiem a szyjką). Polecamy:-) Sprawdzone przez mamę i córcię AnastazjęMój synek niedługo skończy pierwszy roczek, poznaliśmy się już na tyle, że rozumiem sposób jego płaczu, a ma jego wiele odmian i na każdą działa inna pieszczotka. Gdy upadnie, przytnie paluszek, bądź w inny sposób dopadnie go „brutalność” odkrywania świata – pomaga przytulenie i uważne wysłuchanie skarg. Absolutnie nie wolno się śmiać i lekceważyć problemu. Na smuteczek ze zmęczenia pomaga ciepłe mleczko i noszenie na „małpkę” przy nuconej cicho kołysance. Na nudę pomaga zwariowany taniec, albo głośny śmiech – wiadomo, udziela się;) Płacz jeden, znaczeń wiele i tak naprawdę na wszystkie pomaga dużo cierpliwości, miłości i ciepła. Bo maluszki nie radzą sobie jeszcze z emocjami i trzeba je pocieszyć, pokazać, że nie są same, mają na kogo liczyć. I choć czasem ciężko ukoić wrzask, trzeba pamiętać, że to nie jest robione nam na złość, tylko tak już jest, że dzieci płaczą bo wszystko jest nowe i dopiero uczą się innych reakcji. Ktoś powiedział kiedyś, że płacz dziecka jest wołaniem o pomoc. I my rodzice a zwlaszcza mamy – cieple, kochające mamy- pomagajmy jak tylko możemy. Ula z Kacperkiem praca nagrodzonaCiasne otulenie i szum wody Ja zawsze zaczynałam od przytulania i całowania, bliski kontakt bardzo pomaga uspokoić moje płaczące maleństwo. Mojej córeczce poczucie bezpieczeństwa przywracało owinięcie w kocyk bądż rożek. Nosiłam tak owinięte niemowlę do chwili gdy się uspokoiło i zasnęło. Póżniej kładłam ją na boku w łóżeczku nie rozwijając kocyka. Także rytmiczne, jednostajne ruchy uspokajały moją pociechę. Można ją było kołysać w ramionach, w nosidełku, pomocne bywało jeżdżenie w wózku. Gładzenie i masowanie brzuszka lub plecków potrafiło uspokoić smyka. Interesujący widok sprawia że córcia przynajmniej na jakiś czas zapomina o płaczu. Intensywne barwy zabawek, przesuwających się i ciche rytmiczne dźwięki potrafią zafascynować moją pociechę. Nietypowy sposób ale często skutkujący to bierzemy szkraba do łazienki, trzymamy go na rękach i odkręcamy kran. Ważne żeby zatkać odpływ w umywalce. Przytulamy i przysuwamy malęństwo blisko chlupiącej wody, to często uspakaja. AnnaKodeks postępowania cywilnego po… japońsku Moj mąż zaczyna w swoim ojczystym jezyku (japońskim) czytać na glos kodeks postępowania cywilnego i wtedy nasza 4 miesięczna córeczka przestaje płakać, wpatruje się w tatusia, a po chwili pięknie zasypia. Iwona Odkurzacz – uspokajacz Jestem mamą czteroletniego chłopca i dziewięciomiesięcznej dziewczynki. Synek płacze (i płakał) znacznie mniej od córeczki, wystarczy przytulenie do mamy czy taty i już jest dobrze. Za to moja córeczka jest bardziej wymagająca, często nawet noszenie na rękach nie wystarcza. Natomiast niezawodnym sposobem, aby przestała płakać jest odkurzacz. Mała, jak tylko usłyszy dźwięk pracującego odkurzacza uspokaja się natychmiast i staje się pogodna. Często zdarza się, że zasypia przy włączonym odkurzaczu, jak przy kołysance. Odkryłam to przypadkiem, ale metoda jest skuteczna w każdej „płaczącej” sytuacji. Polecam! EdytaSuszarka – rzecz przydatna Jako przyszli, niedoświadczeni jeszcze rodzice, zaopatrzyliśmy się w cały arsenał sprzętów, które być może pozwolą nam przetrwać w pierwszych tygodniach życia naszego maleństwa. Począwszy od wózka, przez huśtawkę, leżaczek, chustę tkaną do noszenia dzieci, na kołysankach skończywszy… Nigdy jednak nie zgadlibyśmy co stanie się najważniejszym przedmiotem w naszym domu w pierwszych tygodniach, ba, a nawet miesiącach życia naszego dziecka. Uzbrojeni po zęby próbowaliśmy wszystkiego po kolei kiedy przewinięty i nakarmiony maluszek płakał rzewnie pomimo prób noszenia, tulenia, kołysania i śpiewania. W czasie jednego z pierwszych ataków kolki, kiedy bezradni nie wiedzieliśmy jak mu pomóc i płakaliśmy razem z nim, z pomocą przyszłam nam moja mama. Poradziła, abyśmy nagrzewali brzuszek maluszka strumieniem ciepłego powietrza z… suszarki do włosów. To okazało się strzałem w dziesiątkę! Jednak nie dlatego, że nagrzewanie brzuszka zadziałało. Nie zdążyliśmy nawet nakierować go w stronę synka… Wystarczył sam dźwięk. Zdziwieni włączaliśmy i wyłączaliśmy suszarkę słysząc na zmianę hałas suszarki i płacz maluszka. Przez kolejne tygodnie nie rozstawaliśmy się z nią nawet na krok, leżała tuż przy wspólnym łóżku, a my po omacku szukaliśmy włącznika w środku nocy. Nawet w odwiedziny do teściów w pierwszej kolejności do torby wpakowaliśmy suszarkę 😉 Choć moje dziecko ma już 6 miesięcy i płacze naprawdę rzadko, to suszarka służy nam dobrze gdy rozdrażniony i zmęczony nie może zasnąć ani ssąc pierś, ani kołysząc się w ramionach rodziców. Czemu działa tak dobrze? Nie wiem… Przypuszczam, że w brzuszku u mamy, tak blisko jej bijącego serca, musi być naprawdę głośno, a monotonny szum suszarki przywołuje w pamięci dziecka te bezpieczne chwile… Choć teraz wiem już, że nie jest to żaden nowy, ani specjalny sposób oraz że bardzo wiele dzieci uspokaja się przy dźwięku odkurzacza lub okapu kuchennego nasz synek nie daje się oszukać. Tylko TA suszarka jest tą jedyną i odpowiednią. Taki już jest wybredny 😉 Szkoda tylko, że w instrukcji obsługi nie piszą nic o jej magicznym zastosowaniu w stosunku do niemowląt. Aleksandra praca nagrodzona Moje dziecko nazywa się Tosia i ma już prawie roczek. Gdy była malutka dużo płakała, ponieważ doskwierały jej niedobre kolki. Na bóle brzuszka wtedy działała tylko jedna rzecz. Nie były to kropelki, nie był to masaż, nie było to bujanie. Tosia uspokajała się jedynie przy szumie suszarki, której strumień ciepła kierowaliśmy na jej brzuszek. Później wystarczało zawiesić suszarkę na ścianie w pobliżu łóżeczka i tak suszarka potrafiła chodzić godzinę. Teraz kiedy Tosia płacze za dnia, wówczas całuję ją po policzkach, ocieram łezki, głaszcze po pleckach, trzymam na rękach, stukam w jej garnek – instrument czy łyżeczką o szklankę. Gdy Tosia płacze wieczorem, to biorę ją na ręcę i idziemy do okna. Pokazuję jej samochody jadące do centrum na imprezę i wracające z centrum, by położyć się spać. A potem kołyszę ją śpiewając wymyślone piosenki, których tempo samo mi się narzuca, a słowa też same ze mnie wychodzą. Takie to są nasze sposoby, o których – wierzę – sama Tosia mi szepnęła do ucha. ZuzannaW naszym przypadku najlepiej płacz dziecka koiła, suszarka do włosow 😉 włączałam na chwilkę i szum suszarki usypiał od razu malutką. AnnaPłacz mojej córki najlepiej koi masaż brzuszka – lekko masuję jej brzuszek, przykładam do brzuszka ciepłe pieluszki (nagrzane żelazkiem(,na koniec włączam suszarkę z ciepłym powietrzem i po chwili przy szumie z suszarki córka uspokaja się i zasypia. IwonaGdy mój synek był malutki i nie pomagało noszenie go na rękach a wiedziałam, że jest nakarmiony i ma suchą pieluszkę, kładłam na jego brzuszek pieluszkę i ogrzewałam go suszarką (średnim strumieniem ciepła). Ciepło i szum suszarki momentalnie uspokajało mojego synka, a teraz gdy ma już kilka lat wystarczy przytulić go do siebie i spokojnym głosem go uspokajać. IwonaWarszawskie korki Sposób nie jest mój, tylko mojego męża, ale podsłuchałam i mnie zachwycił. Wcześniej nie wiedziałam, co mój mąż robi, żeby malutki się uspokoił, wiedziałam tylko, że idzie z małym do pokoju i… uspokaja skutecznie. Ale ostatnio miałam okazję być w pobliżu i usłyszałam jak mój mąż swoim spokojnym, ciepłym głosem robi naszemu dziecku mini-wykład z… korków w Warszawie! Pokazuje mu jadące za oknem auta, których Leon i tak pewnie nie widzi i opowiada, opowiada, opowiada 🙂 A to skąd jadą, a to dokąd, a i ile się stoi w korku z Tarchomina, a ile na Bielany 🙂 Mały po takiej opowieści wtula się w tatę i tak sobie stoją – facet z bobaskiem na rękach. Mnie wzrusza, no ale wiadomo, moi są 😉 Zresztą jak się noszą w chuście to też jest rozmowa – właściwie to zastanawiam się, czy mąż nie minął się z powołaniem: powinien zostać komentatorem sportowym, bo opisać to, co się dzieje potrafi idealnie. Dodam tylko, że ja nie potrafię aż tak dobrze dziecka uspokoić. Mama Leona praca nagrodzonaGrzechotki uspokajacze Płacz naszej Dianki koi gdy gramy jej wtedy na marakasach z owocu tykwy przywiezionych z Costa Rica. Przestaje płakać i słucha oraz patrzy na ten instrument. Gdy byłam chora i musiałam godzinę zostać sama w domu z Dianą leżąc w łóżku i nie mogąc jej wziąć, ponieważ miałam wysoką gorączkę a ona płakała to tylko ten instrument mnie ratował. W domu nazywamy go „Grzechotki uspokajacze”. AnnaNa płacz – Bandyta:) Moje maleństwo nsjszybciej się uspokaja gdy puszczam muzykę z filmu Bandyta. Nie ukrywam, iż sama bardzo ją lubię i często słuchałam podczas ciąży, a także później. AnnaTetrowa pieluszka Mam roczną córeczkę Zuzię. Jak niemowlę była dzieckiem, które dość często płakało. Próbowaliśmy wszystkiego: lulanie w wózku, noszenie na rękach, kołysanie… I nic. Znajoma poleciła mi skropić czysta pieluszkę tetrową kilkoma kroplami mleka mamy i podać dziecku, żeby się do niej przytuliło. Faktycznie, pomogło! Dziś Zuza jest już dużą dziewczyną i kiedy płacze ze złości, po prostu podchodzę z nią do lustra i pokazuje jak wygląda rozzłoszczona. I mała szybko zaczyna się śmiać z samej siebie. A na dziecięce smuteczki mamy Misia Gryfka i cieplutki, domowy kocyk, który pomaga w każdym kłopocie 🙂 OlaNie uciszajmy za wszelką cenę Nie ważne jak gwałtowny lub niespodziewany jest ten płacz, a czasem tylko małe kwilenie lub pojękiwanie małego człowieka, zawsze pomaga dotyk, głos i bliskość rodzica. Jest coś uniwersalnie pierwotnego w tym, że ciepło naszych dłoni, zapach, spokojny ton i czułe szeptanki niemal natychmiast uspokajają płaczące maleństwo. Wystarczy zrozumieć, że ono nie robi nam na złość, lecz płacze, bo to jedna z niewielu dostępnych niemowleciu form komunikacji. Bo za gorąco, za ciasno, niewygodnie lub po prostu coś je wystraszyło. Przytulenie maleństwa, noszenie go na rękach by utulić jego smutki, nucenie mu, to sposoby, które budują w maluszku zaufanie do rodziców, pewność, że zawsze ktoś przy nim będzie. Dlatego nosimy, śpimy, tulimy i rozmawiamy, a częściej niż płacz słychać w naszym domu radosny gulgot niemowlaka i chichot przedszkolaka. Są dzieci o pogodnym usposobieniu, które nawet po szczepieniu płaczą tylko chwilę. Są też takie, które swoją płaczliwością i marudzeniem mogą przyprawić niejednego rodzica o poważne frustracje. Odnoszę czasem wrażenie, że niektórzy rodzice panicznie boją się płaczu dziecka i postępują z nim tak, by za wszelką cenę tego ewentualnego płaczu uniknąć. Prowadzi to do wielu absurdalnych sytuacji i często … właśnie płaczu zagubionego w tym wszystkim dziecka. A przecież to my, rodzice, jesteśmy dla małego człowieka lekiem na całe zło, nasza uwaga, słowa, czułość 🙂 Uwolnienie przez dziecko emocji płaczem spełnia też dobrą funkcję i pomaga mu rozpoznawać swoje odczucia. Bliskie jest mi myslenie, że nie trzeba tłumić płaczu starszaka, że trzeba pozwolić na smutek, jak i na radość, a jednocześnie mądrze przy nim być w trakcie przeżywania tych stanów. Oczywiście, moment, kiedy trzeba interweniować i pocieszać, a kiedy wystarczy po prostu przytulić lub pogłaskać, zależy od rodzica i jego świadomego rozeznania się w sytuacji. MajaZawsze razem Pytanie wydawać się może i łatwe, ale nie w naszym przypadku. Dlaczego? Ponieważ nasz 7 miesięczny synek prawie w ogóle nie płacze 🙂 Niemożliwe? A jednak! Naszą metodą jest bliskość i miłość, a przede wszystkim cierpliwość i chęć zrozumienia dziecka, a to nie takie proste. Oczywiście zdarzają się nam chwile kryzysowe, albo kiedy przegapimy moment jak nasz szkrab chce już spać. Wtedy może nawet i wpaść w histerię. Co robimy? Najpierw przytulamy, tulimy przez parę minut albo śpiewamy mu do uszka jego ulubiona kołysankę. To zazwyczaj pomaga. I nie ma tu znaczenia czy jest to mama czy tata (obydwoje pracujemy w domu, dlatego naszego dziecko nie wie co to brak jednego z rodziców…to naprawdę niesamowite szczęście dla każdego z nas). Czasami umiem pomóc tylko ja, a czasami tylko tata. Są oczywiście sytuacje takie jak ząbkowanie, wtedy leży wtulony w jedno z nas i tak próbuje spać. A co takiego robimy, że nasz syn po prostu nie płacze? Jesteśmy zawsze przy nim (tylko jak śpi w ciągu dnia to jest sam), wkładamy dużo serca w zabawę z nim, w jego rozwój, nosimy chłopaka w chuście, karmimy metodą BLW (baby-led-weaning), staramy się nie kłócić (dziecko potrafi wyczuć najmniejsze spięcie pomiędzy rodzicami), odczytujemy sygnały które nam daje (naprawdę można się tego nauczyć!), a co najważniejsze – szanujemy go… Sami byśmy nie zauważyli braku płaczu. Dopiero po 3 dniowym pobycie u rodziny ktoś nagle powiedział: „czegoś mi tu brakuje…tylko nie wiem czego”. Po tygodniu dostaliśmy telefon od tej samej osoby: „Wiecie co? już wiem, czego mi brakowało! Płaczu! płaczu Waszego dziecka..jak Wy to robicie?” … My je po prostu kochamy 🙂 MariaCo najlepiej koi płacz Mojego dziecka? Odpowiedź jest prosta … ja 🙂 Od chwili kiedy po raz pierwszy wzięłam moje maleństwo na ręce od razu przytuliłam go do siebie, tak żeby słyszał bicie mojego serca i wiedział kto go trzyma. Synek nie płakał. Niestety w szpitalu procedury i procedury, musieli mi go zabrać na mierzenie, ważenie itp. Na szczęście trwało to krótko i znowu byliśmy razem 🙂 Od tamtej pory jesteśmy prawie jedno 🙂 To znaczy ta Dziecko płacze po karmieniu – co może być powodem? Płacz maleńkiego dziecka wzbudza niepokój rodziców. Tymczasem jest to jedyny sposób, by maleństwo wyraziło swoje niezadowolenie i jego płacz nie jest niczym wyjątkowym. Oszacowano nawet, że płacz u zdrowych dzieci może trwać od 30 minut nawet do 3 godzin w ciągu dnia i jest to zupełnie normalne! “Z danych medycznych wynika, że około 20 proc. dzieci płacze i jest rozdrażnionych, ale niewielki procent z nich ma problemy zdrowotne. Dziecko podczas pierwszego roku życia ma kilka skoków rozwojowych, jest więc bardzo wrażliwe, jego płacz może być po prostu etapem jego rozwoju” – mówi położna Kamila Ciastek-Majtyka. Jak jednak interpretować płacz dziecka, kiedy ma sucho i właśnie było karmione, a i tak zalewa się łzami? Przyczyn może być kilka: Przejedzenie i niewłaściwe odbicie po szybkim jedzeniu – niemowlę zaczyna marudzić, a potem płakać zaraz po karmieniu, kiedy przystawiamy go do piersi, gdy tylko zakwili. Nadmiar pokarmu sprawia, że zaczyna boleć go brzuszek. Malca trzeba chwilę ponosić, odbić i wymasować mu delikatnie brzuszek ruchami okrężnymi zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Kolka pokarmowa – niedługo po jedzeniu niemowlę zaczyna płakać, prężyć się i napinać brzuszek. Po czym rozpoznać płacz spowodowany kolką i odróżnić go od „zwykłego” płaczu? Objawy pojawiają się i ustępują u dziecka w wieku poniżej 5. miesiąca życia. Napady płaczu trwają długo, a towarzyszą im trudne do ukojenia stany grymaszenia lub drażliwości dziecka. Napadom płaczu towarzyszą objawy niestrawności, „przelewanie w jelitach” i skurcze, a dziecko prawidłowo się rozwija i przybiera na wadze. Mimo wielu badań naukowcy nie potrafią jednoznacznie stwierdzić, jakie jest podłoże występowania kolki. Biorą pod uwagę takie przyczyny, jak niedojrzałość układu pokarmowego, nietolerancję laktozy, a nawet nieprawidłowy kontakt emocjonalny rodzica z dzieckiem. Kolka niemowlęca, choć jej objawy mogą być niepokojące, bardzo rzadko jest symptomem poważnych chorób i ustępuje wraz z wiekiem nie zostawiając uszczerbku na zdrowiu dziecka. “Często rodzice zgłaszają kolkę, bo dziecko napina się, podkurcza nóżki, ma twardy brzuch czy zaciśnięte piąstki, a w rezultacie jest to na ogół manifestacja stresu” – zauważa nasza ekspertka. Rozszerzanie diety – nowy pokarm może zmienić pracę układu pokarmowego dziecka i rutynę jego wypróżnień. To duża zmiana, dlatego maluch może być bardziej płaczliwy lub zdenerwowany. Jest to proces zupełnie normalny i trzeba dać dziecku czas, by przyzwyczaił się do tej zmiany. Zaparcia – wiążą się często z nieregularnym i bolesnym oddawaniem stolca, przez co dziecko może być płaczliwe i niespokojne. Jak rozpoznać zaparcia? Częstotliwość wypróżnień. Zdrowe dzieci karmione piersią mogą robić kupkę 3-4 razy na dobę, albo raz na kilka dni. U najmłodszych dzieci karmionych piersią twarde stolce występują rzadziej, niż u dzieci, które dostają mleko modyfikowane. Ból i problemy z wypróżnianiem mogą być związane z niedojrzałością układu pokarmowego i zmianą diety. Wypróżnienia może też utrudniać zbyt mała ilość wypijanych płynów, niedobór błonnika oraz zbyt wczesne wprowadzanie do diety preparatów mleka krowiego. Co można wtedy zrobić? Po pierwsze – nie denerwować się i nie wpadać w panikę. Dziecko doskonale odczuwa emocje mamy, a potem domowników. Jeśli denerwujesz się, gdy przystawiasz je do piersi, doskonale wyczuwa napięcie i też jest napięte. Twoje zdenerwowanie powoduje też, że wydziela się mniej prolaktyny – hormonu, który decyduje o pojawieniu się mleka w piersiach. Po drugie – warto przyjrzeć się swojej diecie. Składniki tego, co je matka karmiąca, przenikają do pokarmu. U najmłodszych dzieci problemami żołądkowymi najczęściej objawia się alergia pokarmowa. Trzeba zwrócić uwagę w którym momencie dziecko płacze. Czy ma to miejsce np. po wypiciu przez matkę mleka, zjedzeniu sera czy jajek? Te produkty najczęściej powodują alergię. Dziecko może reagować płaczem po karmieniu, kiedy zjemy produkty zawierające gluten. Położna Kamila Ciastek-Majtyka zwraca także uwagę na zaspokajanie potrzeby bezpieczeństwa maluszka: “Należy uświadomić rodziców, jak ważne dla rozwoju i spokoju malucha jest przytulanie go, bliski kontakt, noszenie na rękach lub w chuście. Często pomaga wykorzystanie monotonnych szumów i unikanie zbędnych bodźców np. grających zabawek czy hałasu. W pierwszych miesiącach życia dziecku potrzebna jest tylko mama” – wylicza. Czy trzeba iść do lekarza? Wśród wielu możliwych przyczyn płaczu najczęstszą jest dieta mamy. Dziecko, które nawet podczas karmienia bywa niespokojne, może sygnalizować, że jego niedojrzały jeszcze przewód pokarmowy (dojrzewa do ukończenia przez dziecko 3. miesiąca życia) nie toleruje składnika/składników pokarmowych, które znalazły się w mleku mamy. Najczęściej jest to nabiał, ale i świeże owoce czy warzywa. Warto w takiej sytuacji zgłosić się do doświadczonego pediatry, aby porozmawiać o tym, które produkty wykluczyć z diety, na jak długo, czego unikać, a co jeść, aby maluszek jak najmniej cierpiał. Kamila Ciastek-Majtyka – przyjmuje porody domowe i wspiera mamy w okolicach Wrocławia. W grudniu 2020 roku została wyróżniona Aniołem Fundacji Rodzić po Ludzku. Forum: Mam z dzieckiem taki problem Słuchajcie dziewczyny czy to możliwe aby 6 tygodniowe dziecko przyzwyczaiło się do noszenia na rękach ?? Moja mała wieczorami ma kolke, wtedy praktycznie cały czas jest u mnie na rękach, czasem nawet po 4 godziny. Kołysze ją i bujam bo wtedy trochę się uspokaja. Tylko że gdy przychodzi dzień, płacze dopuki jej nie wezmę na ręce, jeszcze kołysać musze bo inaczej nie da rady. To jest naprawdę wykańczające, ona terroryzuje cały dom, od kilku dni jem zimny obiad bo nie da się normalnie położyć. Poradzcie coś prosze bo po trochu puszczają mi nerwy. Oliwia ur. W między czasie lepiej poznasz swoje dziecko. Zaś dziecko wraz z rozwojem, będzie wykazywało większą różnorodność sygnałów (lepsze wskazówki). Dziecko (noworodek) posiada ograniczone możliwości komunikacyjne. Dziecko zna świetny sposób wzywania pomocy – płacz. Zatem: jest dobrze (brak alarmu)jest źle – coś jest nie tak (PŁACZ) Photo by Hal Gatewood on UnsplashPłacz to wydatek energetyczny. To nie nikt nie płacze bez przyczyny! Zatem dlaczego dziecko płacze? Badania: Bla, bla bla.. Często powtarza się, że kobiety znacznie lepiej rozróżniają dlaczego dziecko płacze. Dlatego słyszymy: Kobiety są w stanie rozróżnić X rodzajów płaczu, podczas gdy mężczyźni tylko Y. STOP!!! Dlaczego? Powód jest prosty sposób płaczu to nie jedyna wskazówka!W większości sytuacji bardzo szybko sobie poradzisz drogą eliminacji! ALE To nie znaczy, że nie należy słuchać. Zanim podejmiesz akcję, zanim weźmiesz dziecko na ręce. Zastanów się z czego może wynikać płacz. Jaki to jest płacz? Eliminacja przyczyn zawsze zaczynasz od najbardziej prawdopodobnych! STOP Zanim cokolwiek zrobisz, zastanów się dlaczego dziecko płacze. Co się działo? Jak zachowuje się dziecko? W jaki sposób dziecko się rusza? Jaki to płacz? Spokojnie, dasz radę Gdyby rodzicielstwo było 'takie’ trudne, to nasz gatunek wymarłby. Spokojnie, dasz radę. Dziecko płacze bo jest głodne Wskazówka: Kiedy dziecko jadło? Jeśli dawno, to być może jest pomysłem jest stały plan dnia (opisałem dalej). Gdy dziecko jest małe, je częściej, gdy starsze – rzadziej. Pokarm – mleko – to również picie. Dlatego jeśli jest ciepło, dziecko może pić częściej. Photo by Krisjanis Mezulis on Unsplash Pułapka!Częste karmienie może prowadzić do nawyku podjadania. Zatem dziecko jednorazowo będzie jadło mniej, za to będzie dość często podjadało. Czytaj dalej: stały plan dnia, … Bąbelek – potrzeba beknęcia Wskazówka: Dziecko przed chwilą jadło? Rozpłakało się w trakcie? Być może zassało trochę powietrza i męczy je 'bąbelek’. Podniesiesz je do góry (ponosisz), odbije… Brawo – to takie proste. Można kontynuować karmienie albo .. Odbijanie nie jest regułą! Photo by Krisjanis Mezulis on Unsplash Mokra pieluszka Photo by Hal Gatewood on Unsplash Wskazówka: ’Dawno’ nie była jest na pompowana dziecko sikało, absorbent spuchł (z czasem rozpoznasz to wizualnie/na dotyk)Pasek wilgotności Często pieluchy jednorazowe mają pasek który zmienia kolor gdy pielucha jest 🙂 Bączek czy ..?Odchylisz pieluchę od strny nogi i już wisz. PS: W pierwszych miesiącach kupa nie pachnie, ani nie wygląda jak kupa dorosłego. Dziecko odżywia się tylko mlekiem. Kupa może miec miejsce raz na kilka dni (w końcu to dieta ubogo resztkowa). Zmęczenie – senne Wskazówka: Dziecko jest już długo aktywne. Może być już / „Szumisie” to twoi oznak zmęczenia, jak przeczekasz będzie oczyJest marudne Pułapka!Wspólne usypianie, usypianie przy cycku / przez bujanie, może sprawić, że dziecko nie będzie potrafiło samo zasnąć!Patrz niżej stały plan dnia. Czytaj dalej: stały plan dnia, technika podnieś połóż, … Dopiero gdy się wyciszy może zasnąć. Przytulić 🙂 Na rączki! Potrzeba kontaktu Wskazówka: Nic innego nie pomaga. Gdy bierzesz 'na ręce’ przestaje płakać. Gdy odkładasz może być zmęczone (chce spać).Miejsce w które odkładasz może być odłożeniu – czasem trzeba 'zagadać’ – odwrócić uwagę na dziecko chce się rozejrzeć. Na rękach ma lepszy widok. A w wózku/łóżeczku widzi tylko niebo/sufit. Być może możesz spęłnić tą potrzebę w inny sposób. Może to być okres przejsciowy / albo … przyzwyczajenie. Pamiętaj, że gdy nosisz na rękach, to by raz nosić na jednej, raz na drugiej (by uniknąć asymetrii).To znaczy, jeśli dziecko cały czas jest np. wykrzywione w lewo, to taka krzywizna może się utrwalić. Pułapka!Noszenie na rękach gdy tylko dziecko zapłacze – nie jest najlepszym pomysłem Czytaj dalej: stały plan dnia, technika podnieś połóż, … Inne? Drobnostka? Wskazówka: Co się działo chwilę wcześniej? Być może dziecku coś się wbija w plecy (jakiś twardy element)? A może guzik w twoim swetrze? A może włos owinał się wokół palca? Za zimno/za ciepło Photo by Osman Rana on Unsplash Dziecku może być zimno / za gorąco. Za zimno W przypadku ubrań dla noworodków przyjmuje się zasadę „N + 1” (to znaczy, dziecku zakładasz jedną dodatkową warstwę ubrania). Zimne kończyny? Za gorąco Warto sprawdzić czy dziecku nie poci się kark. Jeśli się poci – za gorąco. Kąpiel? Photo by bruce mars on Unsplash Przy kąpieli dziecko jest rozebrane. Wodę przygotowywujesz pewnie do temperatury 36-37oC. A dziecko płacze – czemu? Zanim dziecko zaczniesz kąpać, woda w międzyczasie trochę ostygnie (1-2oC). Na początku pewnie dziecko nie jest w pełni zanurzone. Mokra część ciała znacznie szybciej się wychładza. Eksperymentuj z temperaturą wody (u nas 39-40) się sprawdziła. W domku, w okresie zimowym prawdopodobnie przyda się piecyk (nagie dziecko, zimno -> będzie płacz). Za dużo / za mało bodźców Wskazówka: Dziecko leży od pewnego czasu i nic się nie tez być zmęczone 🙂 W takiej sytuacji lepiej utulić niż zagadywać! Dziecko może być po prostu znudzone. Etap rozwoju Problem z brzuszkiem / kolka (wcześniej) Kolką nazywamy stan w którym maluch płacze przez co najmniej 3 godziny dziennie, co najmniej 3 dni w tygodniu, co najmniej 3 dni z rzędu. Brzmi strasznie. Nawet gdy u Ciebie dziecko nie ma kolki, może się prężyć, puszczać bączki, stękać, puszczać bączki,.. To mogą być zaburzenia układu pokarmowego. Nadmierna ilość gazów etc. Dziecko nie ma jeszcze rozwinietego układu pokarmowego, ustabilizowanej flory bakteryjnej. U nas kolki nie było. enzym,espumisan na gazy,probiotyk rozwiązały sprawę. Po pewnym czasie zmniejszyliśmy ilość i wycofaliśmy. Gazy, rozwijajacy się układ pokarmowy. Ząbkowanie (później) W pewnym okresie rosną zęby. By wydostać muszą przebić się przez dziąsła.. To boli – dziecko płacze. U dziecka, już w 6 tygodniu życia płodowego (przed urodzeniem) już pojawiają się zęby, jednak są jeszcze niewykształcone i schowane pod dziąsłami. Wskazówka: dziecko intensywie się śliniwszstko wkłada do buzi (może to sugerować swędzenie dziąseł, gdzie pojawią się zęby, ale nie musi). Kiedy? Z reguły najpierw rosną dolne, potem górne. 4 – 6 miesiąc – dolne jedynki7 miesiąc – górne jedynki14 – 16 miesiąc – trzonowe15 – 24 miesiąc – kły21 – 31 miesiąc – drugie trzonowe Oczywiście, to terminy orientacyjne. Może się nawet zdażyć, że dziecu już urodzi się z zębem 🙂 Uff.. 31 miesiąc. Dodam tylko, że dzieci mają mniej zębów niż dorośli (20 zamiast 32). U dzieci Wzór zębowy siekacz kieł przedtrzonowy trzonowy20=21022102 U dorosłych Wzór zębowy siekacz kieł przedtrzonowy trzonowy32=21232123 Co jeszcze? Czasem po prostu nie wiesz.. kończą się pomysły. Pamietaj, że dziecko cały czas się rozwija. 'Niezadowolenie’ może być związane z danym etapem rozwoju/skokiem rozwojowym. Po burzy, jest ładna pogoda. Inne? Bodziec zewnętrzny Po szczepieniach można spodziewać się opuchlizny, podwyższonej temperatury etc. Producenici szczepionek opisują takie problemy jako częste (częsciej niż 1/10 dzieci). Gdy boli, trudno by dziecko było zadowolone. Nadal nie wiesz? Trzeba szukać.. Trik Przerwać pętlę Gdy dziecko zaczyna płakać. To płacz nakręca jeszcze bardziej płacz. Uruchamia się naturalne sprzężenie zwrotne. Dlatego warto czasem odwrócić uwagę dziecka, by zmienić na chwilę jego stan. Dzięki czemu można potem zagadać. Dziecko może płakać, mieć zamknięte oczy – u nas pomaga grzechotka (jest głośna). U dorosłych, gdy coś się dzieje, to zawsze warto zmienić warunki/środowisko by wybić z rytmu. Warto zmienić postawę korzystając z zasad biofeedbacku. W końcu wiele wskazuje że nasze emocje wpływają na ciało, a ciało na emocje. Widziałem wiele badań, najbardziej mnie rozbawiło badanie z ołówkiem. Gdy trzymasz ołówek w buzi, to twoje konciki ust muszą się unieść (a to już sugestia dla organizmu). Skojarzenie / Kotwica Można zbudować skojarzenie wewnętrznego spokoju i skojarzyć je z czymś. Osobiście przyzwyczaiłem syna do pewnej 'piosenki’/’historyjki’, którą nucę i ruchów. Gdy płacze, i wszystko inne zawodzi, to uruchamiam skojarzenie (nucę). Wtedy błyskawicznie się uspokaja i można działać dalej. Jak długo dziecko płacze? Rodzice / ludzie mają tendencję to przeceniania czasu płaczu. To znaczy gdy dziecko płacze chwilę (’według zegarka’), to rodzice mają wrażenie jakby dziecko długo płakało, jakby ta chwila się nie kończyła. Jak sobie radzić? Syczenie i poklepywanie („Cichosza”) How to Shush Pat a Baby to Stop Crying and Put Baby to Sleep (Baby Whisperer Tracy Hogg technique) O tej technice mówiła Tracy Hogg. Głaszczesz poklepujesz i syczysz (szyy…szyy…) Jednak trzeba odpowiednio dostosować poziom boźców (np. poklepywania) do stanu dziecka (zdenerwowane/już usypia). Gdy dziecko jest już senne, to nie chcesz je przestymulować (nadmiernie pobudzić)! Wiek: 0-3 miesiącemożna przedłużyć do 6 miesiąca życia Idea: Dziecko nie może skupić się na trzech bodźcach jednocześnie: poklepywanieszumpłacz Gdy dziecko się skupi to się uspokoi. Gdy się uspokoi, to można położyć. Jak USYPIAĆ NOWORODKA? Poklepywanie cicho-sza (0-3 miesiąca) – na czym polega? (wg Tracy Hogg) #12 Wskazówki: Trzeba trochę wyczucia. Głaszczesz i poklepujesz dzieckoGłaszcz dziecko i dostosuj poklepywanie do stanu dzieka (zdenerwowane/usypiające) Podnoszenie i klepanie po nodze pomaga rozluźnić całe jej ciało. Postaraj się wyjść z pokój, gdy tylko dziecko się uspokoi i przestanie płakać. Musisz być cierpliwy, na początku technika może zająć 10-15 minut, ale z czasem będzie zajmowało coraz mniej, aż w końcu dziecko nie będzie potrzebowało poklepywania! Stały plan dnia Badań na temat stresu i nieprzewidywalności było dużo. Ogólnie jeśli człowiek czy nawet mysz nie wie co go czeka. Nie jest pewny swojej sytuacji, to stresuje się bardziej. Dlatego uważam, że warto wprowadzić zalecenia Tracy Hogg – stały plan dnia. Uwaga: Stały plan dnia, zakłada przewidywalność – pewien rytułał. Jedzenie -> Zabawa -> Sen Wersja polska [Proste]: [P]osiłek [Ro]zrywka [S]en [Te]raz twój czas Wersja angielska [Easy]: [E]at .. [A]ctivity [S]leep [Y]our time Dzięki czemu dziecko wie co je czeka. Rodzic wie czego może oczekiwać dziecko. Dziecko ma pory kiedy je (dzięki czemu nie staje się podjadaczem). Widzałem się z kolerzanką, a jej syn w ciągu 2 h z 10 razy podjadał z cycka (Fajnie? Czy to dobry nawyk?). Warto unikać nawyku podjadania. Rytuał zakłada kolejność, a nie dokładną/precyzyjną godzinę!Rytuał to nie to samo co harmonogram. Więcej w książce Tracy ISBN: ; Gdzie kupić? Wybierz najlepszą ofertę, przy okazji wspierasz moją pracę :). Tehnika podnieś-połóż / Technika PP (Tracy Hogg) Jak USYPIAĆ 4, 5, 6- MIESIĘCZNE dziecko? Jak USYPIAĆ 6, 7, 8- MIESIĘCZNE dziecko? Jak USYPIAĆ 8, 12 – MIESIĘCZNE dziecko? Jak USYPIAĆ dziecko W ŁÓŻECZKU? Technika PP (etapy) wg Tracy Hogg Smoczek Smoczek – wiele osób jest przeciwna smoczkom. Jednak smoczek – jest lepszy niż palec. Gdy dziecko trzyma palca w buzi przez dłuższy okres czasu, to może to prowadzić do nieprawidłowego zgryzu. Smoczki są różne, nie tylko różnią się materiałem, ale również i kształtem. U nas sprawdził się tylko 'spłaszczony’. Wymyślnych kałczukowych, okrągłych – nie chce. Kołysanie Dzieci uwielbiają kołysanie. Pamiętaj jednak, że dziecko rośnie. To znaczy za jakiś czas kołysanie może być coraz trudniejsze, a dziecko może się przyzwyczaić. Szuuuuum Biały szum, to szum, który możesz znać ze starych telewizorów. Szum jest monotonny i dodatkowo 'ukrywa’ inne dźwięki. W dzień w 'szumie’ wszystkich innych dzwięków nakładających się łatwo ukryć różne dźwięki. W nocy, wystarczy że coś się gdzieś przewróci, i słychać to z daleka (niska głośność tła). Dużą popularnością cieszą się szumiące urządzenia. Niektórzy zabierają dziecko w podróż autem, po okolicy (bo dziecko np. zasypia w aucie), inni uruchamiają suszarkę lub inne urządzenie. Inni prościesz po prostu szumią. „Tszzzzzszszszszz….” (ale jest to męczące). Dlatego istnieje wiele aplikacji na telefon, które szumią za nas. Przykład aplikacji na jedynie typ monotonnego koniec aplikacja powoli się wycisza. UWAGA: Jeśli zdecydujesz się na telefon i zamierzasz położyć go przy dziecku, to: uważaj by dziecko w jakiś sposób nie zrobiło sobie dłuższej ekspozycji lepiej użyć trybu lotniczego (bez transmisji danych, bez połączenia z siecią) – na wszelki wypadek 🙂 Jeśli zdecydujesz się na Youtube, to lepiej pobrać nagranie. Przeprowadziłem kilka eksperymentów z wykorzystaniem mikrofal (GSM/LTE/WIFI/..), aktulanie w więcej niż połowie przypadków zaobserwowałem widoczny spadek siły u różnych osób w czasie ekspozycji na mikrofale. Dodam, że nie chodzi to o efekt cieplny (mikrofale -> podgrzanie wody), o którym zazwyczaj się mówi. Jednak próba badawcza do tej pory jest zbyt mała, eksperymenty mogły być obciążone. Zatem, to tylko obserwacja, która może być błędna. Oczywiście jeśli lubisz gadżety, to są! „Szumiś” / „Whisper bear” Dziewczyny kiedyś wymyśliły misia, który szumi. Naciskasz głowę misiowi i szumi (proste i wygodne). Miś emituje tylko tzw biały szum. Na youtube znajdziesz wiele szum nie musi być tym „najlepszym dźwiękiem”! Owijanie (noworodek) Noworodki lubią gdy jest im ciasno (dziecko w macicy również miało mało miejsca). Pozycje This Doctor Has A Secret Trick To Instantly Make a Baby Stop Crying Płacz to sposób komunikowania się niemowląt ze światem – dzięki tej reakcji wie, że coś się dzieje. Starsze dzieci również płaczą, podkreślając w ten sposób swoje złe samopoczucie i sygnalizując, że coś się dzieje. Jak reagować, gdy dziecko płacze?1. Płacz jako metoda komunikacjiKiedy małe dziecko płacze, rodzice najczęściej wpadają w panikę, nie wiedząc jak pomóc małemu brzdącowi. Zachodzą w głowę, o co może chodzić, co robią źle, czy dziecku dzieje się straszna krzywda. Płacz jednak nie zawsze zwiastuje najgorsze. Może być po prostu sygnałem, by ktoś zaczął się interesować maluszkiem. Małe dzieci nie lubią nudy i monotonii. Bardzo zależy im na bliskości i poczuciu, że są w centrum zainteresowania. Trzymiesięczne dzieci płaczą dość często. Co może komunikować ich płacz?Chcę jeść! – dziecko głodne, to dziecko złe. Kiedy maluch płacze, możesz spróbować nakarmić je piersią albo dać butelkę z mi za gorąco lub za zimno! – maluchy są wrażliwe na zmiany temperatury. Dorosły może nawet nie odczuć subtelnych wahań temperatury, ale na pewno odczuje to towarzystwa! – małe dzieci nie lubią być same. One pragną bliskości rodziców. Chcą być przytulane, dotykane, głaskane. Chcą, żeby do nich mówiono i uśmiechano się. Bardzo szybko uspakajają się na rękach u mamy albo kiedy słyszą jej głos. Kiedy malec płacze, weź je na ręce i kolkę! – dziecko może płakać ze względu na kolkę dziecięcą. Wówczas płacz jest przeraźliwy, przerywany. Dziecko pręży się, podkurcza nóżki, robi się czerwone i strasznie krzyczy. Najlepiej wziąć wówczas szkraba na ręce, pomasować twardy brzuszek albo położyć ciepłe okłady. Czasami ból uśmierzają nieco herbatki przeciwko mokrą pieluszkę! – maluszki mogą płakać ze względu na dyskomfort, kiedy nasiusiają w pieluszkę, mają podrażnioną skórę pupy albo uwiera je pielucha. Wystarczy przewinąć dziecko i maluch często się chory! – zły nastrój i samopoczucie to symptomy choroby. Dziecko reaguje płaczem, kiedy coś je boli. Warto sprawdzić, czy maluch nie ma gorączki, a w razie wątpliwości udać się do pediatry. Być może dziecko jest na coś mi ząbki! – pięcio-, sześciomiesięczne dzieci mogą płakać ze względu na wyrzynające się zęby. Można wówczas posmarować dziąsła specjalnym żelem mi się! – żadne dziecko nie lubi leżeć godzinami w tym samym miejscu, w tej samej pozycji. Może zacząć cicho kwilić, by ktoś zainteresował się nim, zmienił ułożenie, poświęcił chwilę czasu, porozmawiał z nim, przytulił, zajrzał do zmęczony! – dzieci zmęczone są bardzo drażliwe i reagują płaczem. Najlepiej wtedy ukołysać je do snu, by mogły to nie wszystkie komunikaty sygnalizowane płaczem przez dziecko. Maluch może kwilić, kiedy nie lubi się przebierać, kiedy nie chce spać akurat wtedy, kiedy my wymyśliliśmy sobie porę spania, nie chce się kąpać itp. Od wrażliwości rodziców, szczególnie mamy, zależy, czy trafnie zinterpretuje płacz własnego Jak reagować na płacz dziecka?Czasem bardzo trudno zrozumieć, dlaczego maluch płacze i trudno go uspokoić. Ze starszymi dziećmi jest troszkę łatwiej, gdyż można po prostu zapytać, co spowodowało fontannę łez. Nie ma uniwersalnych metod radzenia sobie z płaczem dzieci. Warto jednak pamiętać, by płaczącego dziecka nie zostawiać samego, ale otoczyć je wsparciem. Zapytać, dlaczego płacze, dlaczego mu smutno, spróbować porozmawiać z nim na ten temat i okazać współczucie. Niemowlęta można wziąć na ręce, włożyć do chusty, gdyż bliskość matki daje poczucie bezpieczeństwa. Maluchy lubią być też kołysane albo wożone w wózku. Kojąco wpływa na nich głos mamy, kołysanka albo spokojna muzyka. Czasami pomaga bujanie w bujanym krześle albo noszenie w nosidełku na brzuchu. Inne szkraby uspokajają się ciasno owinięte w kołderkę albo podczas spaceru czy w trakcie jazdy samochodem. Czasami pomaga huśtawka dla niemowląt albo kąpiel. Niekiedy złagodzenie napięcia umożliwia wykonanie maluszkowi masażu całego ciałka. Czasem jednak wystarczy obecność rodziców i zapewnienia o ich miłości. Wychowanie dziecka to trudny wysiłek, wymagający wiele cierpliwości i sił. Często płacz malucha może wyprowadzać z równowagi. Kiedy czujesz, że dłużej już nie poradzisz sobie sama z własnym dzieckiem, poproś o pomoc – męża, przyjaciółkę, mamę, teściową. Czasem frustracja rodziców może się udzielić zweryfikowany przez: Mgr Kamila Drozd Psycholog społeczny, autorka wielu publikacji dotyczących rozwoju osobistego oraz warsztatów z doradztwa zawodowego i komunikacji międzypłciowej.

dziecko płacze gdy nie jest na rękach